Nowe przeszkody w delegowaniu pracowników do pracy w Austrii.
Dokonana przez austriackiego ustawodawcę jeszcze w 2014 r. nowelizacja przepisów wprowadziła nowe regulacje dotyczące transgranicznego delegowania pracowników. W zamyśle ustawodawców winna ona przede wszystkim rozwiązać problemy związane z rozumieniem i doprecyzowaniem przepisów, które dotychczas nastręczały trudności. Czy jednak nowelizacja spełni pokładane w niej nadzieje, zdania ekspertów są podzielone. Część z nich twierdzi, że spowoduje raczej powstanie nowych pytań i wątpliwości.
Konkretnie chodzi o to, że delegowani do Austrii pracownicy mają roszczenia dotyczące zabezpieczenia im wynagrodzenia, czasu pracy i urlopu. Także wówczas, gdy chodzi nie tylko o ich długotrwałą obecność w tym kraju, gdy pracobiorców obowiązuje miejscowe prawo pracy. Miało to miejsce do tej pory, z tym, że nie było pełnej jasności, od kiedy roszczenia pracowników mają być realizowane. Zgodnie z ustawą winno chodzić o „ciągłe” świadczenie pracy w Austrii. Jak ma to być rozumiane, było do tej pory dyskusyjne.
Nowa regulacja ma temu zapobiec poprzez ustawową „definicję negatywną”. Zostały wymienione określone czynności, dla których nie jest uzasadnione delegowanie: praca w trakcie targów, udział w kongresach i seminariach czy rozmowy handlowe. Przy delegowaniu w obrębie UE oraz EOG nie ma ponadto żadnego minimalnego roszczenia wobec wynagrodzenia wynikającego z układów zbiorowych i wymiaru urlopu określonego w prawie pracy, jeśli delegowany pracownik zatrudniony jest przy pracy w ramach kontraktu usługowego z austriackim odbiorcą usługi.
Zdaniem Stefana Kühtenbeula z kancelarii adwokackiej Partner bei Schönherr austriackie centrale międzynarodowych koncernów stoją przed nowym problemem. Także wówczas, gdy dotyczy to działalności wewnątrz koncernu, która to czynność nie jest wymieniona w wyjątkach. Dla przykładu:, kiedy zagraniczny pracownik koncernu pomaga przy realizacji krótko trwającego projektu, formalnie traktowane jest to teraz, jako delegowanie. Ekspert prawa pracy ocenia, że „prowadzi to do ogromnych nakładów/wydatków administracyjnych“, ale także do nowego ryzyka uzasadniającego ponoszenie odpowiedzialności, kiedy przy obliczaniu roszczeń nastąpi błąd.
Współpracownicy z innych jednostek koncernu, którzy będą włączali się do realizowanych projektów w Austrii będą mieli teraz gorzej – zdaniem Kühteubla ucierpi na tym nawet wymiana personelu w celach szkoleniowych oraz transferu know –how. Austriackim koncernom już po raz drugi w ciągu ostatnich dwóch lat zmieniono w tej sferze zasady działania na niekorzyść: w 2013 r. zlikwidowano, bowiem „przywilej koncernów” polegający na możliwości transgranicznego przekazywania pracowników do dyspozycji. W tym zakresie obowiązują ich teraz przepisy ogólne dot. pracowników czasowych.
Źródło: materiały pochodzą ze strony. wien.trade.gov.pl
Fot: freeimages.com